Październik 2017
POMIDOR
Jan Brzechwa
Pan pomidor wlazł na tyczkę
I przedrzeźnia ogrodniczkę.
"Jak pan może,
Panie pomidorze?!"
Oburzyło to fasolę:
"A ja panu nie pozwolę!
Jak pan może,
Panie pomidorze?!"
Groch zzieleniał aż ze złości:
"Że też nie wstyd jest waszmości,
Jak pan może,
Panie pomidorze?!"
Rzepka także go zagadnie:
"Fe! Niedobrze! Fe! Nieładnie!
Jak pan może,
Panie pomidorze?!"
Rozgniewały się warzywa:
"Pan już trochę nadużywa.
Jak pan może,
Panie pomidorze?!"
Pan pomidor zawstydzony,
Cały zrobił się czerwony
I spadł wprost ze swojej tyczki
Do koszyczka ogrodniczki.
„BOROWIK”
Stefania Szuchowa
Znaleźć prawdziwka to nie sztuka.
Jaś się pochyla… patrzy… szuka.
Pod brzozą znalazł dwa koźlaki.
Wśród sosen bedłki i maślaki.
A ten prawdziwek nic dobrego,
ciągle się bawi w chowanego.
Jaś już do domu wracać musi,
a wtem spostrzega kapelusik,
taki prześliczny i brązowy,
biały od spodu, jędrny, zdrowy…
A to się Jasiowi udało!
To jest borowik z nóżką białą
Mam straszną ochotę na grzyby.